Postanowiłam sobie rano choć trochę czytać z Biblii. Przez dłuższy czas sprawa ta u mnie "leżała" i miałam wrażenie, że moje życie to życie robota, który ma wykonać odpowiednie zadania, iść spać a na następny dzień to samo... Bardzo przygnębiające. Są w codziennym życiu radosne chwile, ale doczesność na dłuższą metę zabija. Uciekam więc na szerokie i barwne łąki Bożego Słowa, gdzie mogę w tym pędzie odetchnąć, nabrać sił i trzeźwego spojrzenia na życie.
Wczoraj nawet puściłam sobie kazanie "Chrystus końcem zakonu" wybitnego kaznodzieji Spurgeona. Uwielbiam jego barwne i porywające Ducha porównania. Jest w tym niesamowity. Był na prawdę oddanym Bogu człowiekiem.
Wzruszyły mnie szczególnie słowa o wierze:
Chrystus jest końcem zakonu dla każdego,
kto wierzy, czy ma wiarę małą, czy wielką. Jezus chroni zarówno
tylne szeregi, jak i tych, którzy kroczą w pierwszej linii. W
kwestii usprawiedliwienia nie ma różnicy między wierzącymi. Jeśli
tylko istnieje więź między tobą a Chrystusem, sprawiedliwość
Boża należy do ciebie. Twój związek może przypominać cienką
błonę lub drżącą pajęczą nić. Jeśli jednak twoja wiara
biegnie po niej z twojego serca aż ku Chrystusowi, Boża łaska może
płynąć nawet po najbardziej wątłej z nich. To cudowne, że
elektryczny prąd może biec po tak cienkim drucie. By wysłać
informację przez morze możemy potrzebować grubego kabla. Jest on
jednak potrzebny by chronić drut. Sam drut przenoszący informację
natomiast, jest bardzo cienki. Jeśli twoja wiara przypomina małe
ziarnko gorczycy, jeśli tylko potrafi z drżeniem dotknąć kraju
szaty Zbawiciela, jeśli może tylko rzec: „wierzę, Panie, pomóż
niedowiarstwu memu”, jeśli jest tylko wiarą tonącego Piotra lub
płaczącej Marii, lecz jednak wiarą w Chrystusa, stanie się On
końcem zakonu ku usprawiedliwieniu zarówno tobie, jak i
największemu z apostołów.
Ucieszyłam się, że może i moja wiara nie jest wielka, ale jest wiarą w wielkiego Boga, który mnie zbawił i nie muszę zasługiwać sobie na niebo.
Z Nim moja wiara sięga poza to życie, poza tą codzienność, by w końcu stanąć przed Bożym tronem.
sobota, 19 stycznia 2013
Zatrzymanie się w codzienności
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz